"Spokojne życie roztoczy, które się toczy w starych chodnikach pokopalnianych. Inne spojrzenie na dziedzictwo kultury przemysłowej Śląska"
"Fauna mechowców (Acari: Oribatida) w podziemnych chodnikach kopalnianych"

1PIOTR SKUBAŁA, 2GRZEGORZ KŁYS

1 Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska,
Katedra Ekologii; ul. Bankowa 9, 40-007 Katowice
e-mail: pskubala@us.edu.pl
2 Uniwersytet Opolski, Katedra Biosystematyki; ul. Oleska 22, 45-040 Opole,
e-mail: gklys@uni.opole.pl

Zobacz obraz w powiększeniu

Zobacz obraz w powiększeniu

Opis popularnonaukowy projektu

Gdy korytarze zabytkowej kopalni opuści już ostatni zwiedzający i zgasną elektryczne światła, w głębokich ciemnościach wraca do równowagi życie mieszkańców starych sztolni. Cóż może się dziać w nieprzeniknionych ciemnościach? Owszem, trudno spodziewać się spektakularnych scen żywcem z "Księgi dżungli". Jednak i tam, w mrocznych czeluściach w ścisłych zależnościach zazębiają się ogniwa łańcucha pokarmowego. Pierwszym z nich są olbrzymie grzybnie przerastające stare stemple, które od wieków wspierają stropy chodników. W turystach wzbudziłyby pewnie raczej odrazę niż zachwyt, na szczęście reflektor oświetla interesujący naciek, nie obrzydliwy grzyb. Grzyb ten jest jednak ulubionym pożywieniem dla organizmów kolejnego ogniwa: maleńkich, prymitywnych roztoczy: mechowców. Krewniacy pająków, skorpionów i kleszczy zadomowili się tam, gdzie nie dociera światło słoneczne. Niewidoczne gołym okiem, półmilimetrowe pajęczaki zaadaptowały się do nowego środowiska. Nie były tam "od zawsze". Przybyły zawleczone przez ludzi i część z nich już tam została. Liczba gatunków mechowców tarnogórskich podziemi wynosi 41, to niewiele w porównaniu z kilkuset gatunkami zamieszkującymi całą Polskę. Są wśród nich takie rarytasy, jak gatunek występujący poza kopalnią wyłącznie w jednym z beskidzkich rezerwatów. Kilku innych nie spotkamy poza tarnogórską sztolnią nigdzie w Polsce.
Gdy winda wykona ostatni kurs ku górze, w obchód po swych wiekowych włościach wyrusza stary Skarbnik ze świtą nietoperzy. Jego podopieczni na zawsze już opuścili swe miejsca pracy, pozostawiając turystom zabytki gwareckiej techniki. Teraz swym opiekuńczym okiem ogarnia życie małych stworzeń, o których nie wspominają przewodnicy i których nie fotografują turyści. A przecież i one, wraz ze stuletnimi kieratami, stanowią nieodłączną część górniczego dziedzictwa. Zwierząt związanych z jaskiniami i grotami, tak zwanych troglobiontów, w Polsce mamy niewiele, tym bardziej cenni są mieszkańcy pogórniczych wyrobisk.

Streszczenie naukowe

Badania prowadzono w podziemiach tarnogórskich (Górny Śląsk), gdzie eksploatację bogactw naturalnych (srebra, ołowiu i miedzi) rozpoczęto już w średniowieczu. Obecnie Tarnowskie Góry są znane z największego w Polsce i jednego z największych w Europie, ogromnego systemu starych podziemnych chodników kopalnianych, których ogólna długość przekracza 300 km. Próby materii organicznej były pobierane na ośmiu stanowiskach, położonych na różnej głębokości (od 40 do 60 m) i w różnej odległości od wylotu na powierzchnię (do 5 km). Jedno ze stanowisk było położone w zabytkowej kopalni, która jest często odwiedzana przez turystów.
Wysokie zagęszczenie roztoczy w zabytkowej kopalni dowodzi dużego znaczenia zawleczeń dokonywanych przez ludzi. Fauna roztoczy w podziemiach kopalnianych w Tarnowskich Górach jest uboga z uwagi na liczebność. Z drugiej strony pojawienie się niektórych gatunków jest interesującym z faunistycznego i ekologicznego punktu widzenia. Wśród 41 gatunków mechowców brak było typowych troglobiontów, aczkolwiek do tej roli może pretendować liczny w chodnikach kopalnianych gatunek Medioppia beskidyensis Niemi et Skubała 1993 (znany dotąd tylko z miejsca opisania - rezerwatu "Pod Rysianką". Odnotowano obecność 2 gatunków nowych dla fauny Polski i 4 nowych dla fauny Górnego Śląska.