Strona archiwalna! Ta strona zawiera treści archiwalne, które nie były zmieniane po 23 września 2019 r. Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapoznaj się z deklaracją dostępności
archiwum 2006 rok 2006    2008 rok 2008    2010 rok 2010    2012 rok 2012    2014 rok 2014
hex3.jpg
hex5.jpg hex4.jpg
hex6.jpg
  strona główna założenia regulamin kalendarium wskazówki pobierz jury   rejestracja zgłoszone projekty galeria gallery   archiwum kontakt
 
"Moc nocnego rytuału"
"Chodzenie za polem - nocny obrzęd inicjacyjny"

GRZEGORZ PIASKOWSKI, LEONARD SOBIERAJ, MAGDALENA LICA-KACZAN

Muzeum Mazowieckie w Płocku
ul. Tumska 8, 09-402 Płock

e-mail: gpiaskowski@wp.pl

Struga. Chorągiew nie tylko nie może dotknąć ziemi; musi także pokonać trasę dokładnie wzdłuż granicy pól, niezależnie od przeszkód terenowych. Ich pokonanie to jedno z zadań postawionych przez "frycami"

Opis popularnonaukowy projektu

Najsłabsza z sił przyrody jest zawsze potężniejsza od najsilniejszego człowieka. Członkowie ludzkości od początku jej istnienia znają swoją kruchość wobec ziemskich żywiołów. Niezależnie od miejsca na kuli ziemskiej, ludzie z wszelkich kultur, ludów i języków zawsze starali się dokonać niemożliwego, czyli obłaskawić sobie siły przyrody tak, aby było łatwiej żyć. Sposoby układania się z żywiołami znane były najgłębiej wtajemniczonym w każdej społeczności: szamanom, kapłanom, druidom, tym, którym dostępna była wiedza zakryta przed pospólstwem. Dzięki tej wiedzy i znajomości obrzędów towarzyszyli oni wszystkim ważnym chwilom w ludzkim życiu: narodzinom, zaślubinom i śmierci. W ważnych momentach życia, gdy dopełniono wszelkich ludzkich starań, pozostało jeszcze jedynie w miarę możliwości zadbać o to, co nadprzyrodzone. Do ważnych spraw, których pomyślność zazwyczaj nie pozostawała wyłącznie w ludzkich rękach, zaliczano zawsze powodzenie w łowach, uprawie roli czy hodowli zwierząt, zapewniających wyżywienie społeczności. Czynnościom tym często towarzyszyły barwne obrzędy, z których wiele nabrało charakteru religijnego.
W racjonalizmie XXI wieku wydają się one zbędne. Uniezależnienie od rytmów przyrody oddaliło nas od potrzeby wplatania obrzędów w codzienne czynności. Ceremonie dożynek czy topienia marzanny poznajemy wprawdzie już w przedszkolu, jednak traktujemy raczej jako folklor i promocję gminy niż autentyczny zabieg podyktowany niepokojem o losy upraw czy zamążpójścia. Tymczasem w zaciszu wielu wsi, gdzie uprawa i hodowla stanowią podstawę życia i dobrobytu, wciąż podtrzymywane są magiczne czynności chroniące pola przed nieodwracalnie niszczącą siłą żywiołów. W łowickich wsiach nocnym zabiegom chroniącym uprawy towarzyszą symboliczne czynności związane z przeistoczeniem się chłopca w mężczyznę. Nietrudno wyobrazić sobie honorowy aspekt tych wyzwań. Rytuały wplecione w chrześcijańskie ceremonie wielkanocne, niosą w sobie wielki ładunek znaczeń. Rozszyfrowanie tej symboliki może wiele powiedzieć o społeczności, dla której skrywane przez nią metafory są całkowicie zrozumiałe. Sąsiedzi zza miedzy niejednokrotnie wyczytują w nich przy tym zupełnie inne treści.
Czy powinno nas to dziwić? Nas, którzy na wszelki wypadek odpukujemy w niemalowane, choć racjonalnie odżegnujemy się od przesądów.?

Streszczenie naukowe

W połowie XIX wieku w okolicach Płocka pojawił się Oskar Kolberg. Ów nieoceniony dla pol-skiej kultury badacz, stwierdził, że ta część Mazowsza uległa tak dużym przemianom cywilizacyj-nym, że dla zainteresowanych kulturą tradycyjną nie przedstawia szczególnej wartości. Podob-nego zdania był prof. Reinfuss, który wraz z grupą badaczy odwiedził te ziemie na początku lat 50. XX w., w celu zorientowania się w stanie kultury ludowej. Opinie mówiące o niemożliwości prowadzenia badań tradycyjnej kultury ludowej, w jej autentycznej a nie folklorystycznej formie, pojawiają się również dzisiaj, powodując, ze uwaga etnografów kieruje się na zjawiska wykreo-wane instytucjonalnie. Tymczasem badawcze doświadczenie etnologów pracujących w Muzeum Mazowieckim w Płocku pokazuje, że w terenie można natknąć się na obrzędy, zwyczaje niezna-ne, uznane za wymarłe lub z różnych powodów nie opisane gruntownie i nie poddane analizie naukowej. Jednym z bardziej niezwykłych przykładów niezwykle ciekawego a niedokładnie poznanego zjawiska, może być nocny obrzęd inicjacyjny, który został zadokumentowany i opisany przez płockich etnografów nie na Vanuatu czy w Papui Nowej Gwinei, ale na łowickiej wsi. Etnografowie z płockiego muzeum byli pierwszymi badaczami, którzy wzięli udział w całym przebiegu obrzędu zwanego "chodzenie za polem". Stosując cenioną w etnologii metodę ob-serwacji uczestniczącej dokonali rejestracji oraz opisu poszczególnych jego części, znaczenia i ról biorących w nim udział. Przy tej okazji powstał również fotoreportaż ukazujący cały przebieg obrzędu, w którym mieszkańcy wsi Płaskocin (płci męskiej) obchodzą z chorągwią nocą swoje pola by zabezpieczyć je rytualnie przed klęskami. Ma to miejsce w poniedziałek wielkanocny a chłopcy biorący w nim udział po raz pierwszy są zwani frycami. Mają oni do wykonania szereg zadań i po dopełnieniu długiego obrzędu włączani są do grona mężczyzn. Ekspedycja miała miejsce w 2013 roku a jej skutkiem była wystawa muzealna oraz towarzysząca jej publikacja. Zgromadzone informacje, filmy i fotografie stanowią cenny dokument i źródło dla dalszych badań nad obrzędowością. W kolejnych latach odbyły się badania przebiegu "chodzenia za polem" w innych wsiach Mazowsza Łowickiego. Wykazały zróżnicowanie stawianych przed frycami prób oraz czynności rytualnych w różnych miejscowościach. Zróżnicowanie to jest szczególnie ciekawym materiałem dla analizy semiotycznej kultury, nie tylko tego regionu.

 

Komitet Organizacyjny

us

Współpraca

CINiBA

Sponsorzy

Hotel Czarny Las
paideia Centrum StudiĂłw Polarnych Centrum StudiĂłw Polarnych JEOL (EUROPE) SAS aiut

Patronat medialny

logo

logo