"Hałdy - z życia roztoczy - mechowców tam gdzie mech jeszcze długo nie wyrośnie" Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska, |
Opis popularnonaukowy projektu
Pod grubą warstwą węglowego pyłu, pod spękaną skorupą żużli poprzerastaną z rzadka korzeniami hałdowych roślin toczy się życie. Żyją tam mechowce, które swoją nazwę zawdzięczają temu, że zamieszkują leśną ściółkę wśród mchów. A tych ostatnich na pewno na hałdzie brak. Zwierzątka to malutkie, blisko spokrewnione z poczciwymi pająkami, a jeszcze bliżej z cieszącymi się bardzo złą sławą roztoczami kurzu domowego. Mechowce są również roztoczami. W przeciwieństwie do naszych dywanowych sublokatorów mechowce nie narzucają się nam ze swoim towarzystwem, nie są przyczyna dokuczliwych alergii. Żyją w glebie, gdzie pod wieloma względami dominują nad pozostałymi mieszkańcami. Pomimo wielkiego zagęszczenia, sięgającego niewyobrażalnej liczby kilkuset tysięcy osobników na jeden metr kwadratowy powierzchni ziemi, trudno je dostrzec, gdyż długość ich ciała rzadko przewyższa pół milimetra. Wśród tego ponad półmilionowego tłumu wyróżnić można kilkaset gatunków zamieszkujących teren całej Polski.
Czego więc szukają na poprzemysłowych zwałach, na których próżno oczekiwać wilgotnej próchnicy, pełnej smakowitych kąsków: zbutwiałych liści, obumarłych szczątków roślin, glonów czy grzybów? Czy na zwałach płonnych skał, spieków po wytopie rudy, pyłu węglowego, przesyconych solą osadów z wód pokopalnianych można mieć nadzieję na jakąkolwiek glebę? Na szczęście mechowce nie są wybredne, a godne warunki do życia potrafią stworzyć sobie same. W ścisłej współpracy z mikroorganizmami: bakteriami i grzybami przekształcają śladowe nawet ilości materii organicznej w glebę. Na wstępnie przygotowany grunt wkraczają kolejne zastępy roztoczy. Z każdym rokiem, sezonem, pokoleniem miliony maleńkich pajęczaków kolonizują hałdę aż po wierzchołek. Po glebotwórczym przemarszu mechowców na hałdzie znacznie łatwiej osiedlają się bardziej wymagające rośliny i zwierzęta. Roztoczom niestraszne nawet metale ciężkie zalegające na hałdach po hutnictwie żelaza i cynku, brak wody i ekstremalnie wysokie temperatury. I choć liczba osobników osiąga tam zaledwie kilkanaście tysięcy sztuk na metr kwadratowy, to niewiele przesady jest w stwierdzeniu, że to właśnie mechowce... rekultywują śląskie hałdy!
Streszczenie naukowe
Badania nad sukcesją glebowych, saprofagicznych roztoczy z rzędu Oribatida prowadzono na siedmiu zwałach poprzemysłowych różnego typu (zwały kopalniane, zwał hutnictwa żelaza, zwał pocynkowy, osadnik wód kopalnianych). Ponadto analizowano faunę Oribatida w przylegającym do zwału biotopie. Wyróżniono trzy stadia sukcesyjne w rozwoju zgrupowań Oribatida na zwałach poprzemysłowych: "pionierskie", "łąkowe" i "leśne". Dopiero po upływie ponad 30 lat struktura fauny roztoczy na hałdach zaczyna nawiązywać do tej obserwowanej w siedliskach zaburzonych. Mechowce, mimo cech charakterystycznych dla "K-strategów", możemy uznać za grupę, która z powodzeniem zasiedla hałdy. Mogą one osiągnąć zagęszczenie przekraczające 12 tysięcy osobników na powierzchni 1 m2 i zwykle są dominującą grupą mezofauny po upływie 10-15 lat. Wśród gatunków zasiedlających zwały wyróżniono tzw. "sprinterów", "długodystansowców", a także gatunki "późnej" sukcesji. Zawartość. magnezu i sodu, została najczęściej odnotowana jako mająca największy wpływ na kształtowanie się zgrupowań. Jeden z modeli sukcesji tzw. model "ułatwiania" wydaje się najlepiej opisywać większość zjawisk obserwowanych w tych sztucznych siedliskach.
Zabiegi rekultywacyjne prowadzone na hałdach wprowadzają element przypadkowości do sukcesji fauny Oribatida i nie przyczyniają się do przyspieszenia tempa rozwoju fauny tej grupy mezofauny. Odpady składowane na zwałach poprzemysłowych wydają się być siedliskiem stwarzającym wystarczające warunki dla przeżycia i rozwoju wielu gatunków. Zebrane mechowce należały do 172 gatunków Oribatida (co stanowi ponad 30% fauny Oribatida Polski), w tym 8 gatunków i 1 podgatunek były nowymi dla fauny Polski i 35 to gatunki nowe dla fauny Górnego Śląska.