"Lepsi od Anglików, bo… nasze nieużytki są gorsze od angielskich"
"Zróżnicowanie flory naczyniowej nieużytków poprzemysłowych na przykładzie dwóch regionów w Wielkiej Brytanii i w Polsce"

BARBARA TOKARSKA-GUZIK

Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska,
Katedra Botaniki Systematycznej;ul. Jagiellońska 28, 40-032 Katowice
e-mail: tokarska@us.edu.pl

Zobacz obraz w powiększeniu

Opis popularnonaukowy projektu

Sprawa wydaje się prosta: poprzemysłowy nieporządek należy po sobie posprzątać. Prawo polskie i europejskie zaleca wręcz renaturalizację zdewastowanych ekosystemów. Czy jednak w miejscu, gdzie nic nie wygląda już tak samo jak przed przemysłową rewolucją, możliwe jest odtworzenie pierwotnego środowiska? Skład chemiczny i struktura podłoża, poziom wód gruntowych oraz wiele jeszcze innych czynników zmieniło się w stopniu niemal nieodwracalnym, że próby planowego odtwarzania siedlisk sprzed dewastacji najczęściej kończą się niepowodzeniem, w przeciwieństwie do spontanicznej kolonizacji nowych siedlisk przez różne gatunki roślin, zwierząt i mikroorganizmów, która przebiega w sposób często zaskakujący. Już XIX-wieczni botanicy odnotowywali specyficzny skład gatunkowy roślinności, która pojawia się na hałdach po wydobyciu rud metali ciężkich. Dzisiejsze badania prowadzone w wielu krajach Europy pozwoliły wskazać kolejne środowiska, w których o obecności żelaza, miedzi, wapnia czy magnezu świadczą porastające je gatunki roślin. Niektóre wręcz pobierają z gleby zanieczyszczający ją pierwiastek i gromadzą go w liściach i łodygach w stężeniach toksycznych dla innych gatunków. Stają się w ten sposób roślinami-medykami, a przeprowadzana przez nie fitoremediacja jest ważnym etapem odtwarzania zniszczonych siedlisk.
Fascynujące spontaniczne procedury rekultywacyjne przeprowadzane przez Naturę są nieograniczonym poligonem doświadczalnym dla botaników, zoologów i ekologów przemierzających wzdłuż i wszerz poprzemysłowe nieużytki. Poczynione przez nich obserwacje mogłyby ułatwić planowanie przyszłych rekultywacji, renaturalizacji, regeneracji... A może lepiej już się nie wtrącać, tylko objąć ochroną te niesamowite miejsca, gdzie roślinność kamufluje nie tylko hałdy, osadniki czy nieczynne kamieniołomy ale też wchłania znieruchomiałe szyby, szczerbione kominy czy opuszczone zabudowania? Może za kilkadziesiąt lat, na wzór porośniętych dżunglą świątyń Majów, naukowcy będą pisać dysertacje naukowe na temat historii śląskiego przemysłu oraz potęgi przyrody, która na swój sposób poradziła sobie z "Czarnym Trójkątem" Śląska.

Streszczenie naukowe

Projekt miał na celu porównanie wybranych typów siedlisk poprzemysłowych na obszarach miejskich Górnego Śląska (Polska) i Black Country (Wielka Brytania). Porównanie przeprowadzono w odniesieniu do istniejących zasobów przyrodniczych, metod zagospodarowania nieużytków miejskich i poprzemysłowych w obu krajach, ich waloryzacji i możliwości ochrony.
Badania nad sukcesją spontaniczną na nieużytkach poprzemysłowych prowadzone są w wielu krajach, a ich wyniki mają nie tylko walor poznawczy ale i praktyczny. Nieużytki poprzemysłowe zasiedlone w wyniku spontanicznej sukcesji opisywane są także jako miejsca występowania wielu rzadkich gatunków roślin, czy wręcz refugia dla gatunków zanikających na siedliskach naturalnych. Nie bez znaczenia są tu także względy ekonomiczne. Sponatnicznie przebiegające procesy sukcesji nie wymagają bowiem nakładów finansowych.
W wielu rejonach przemysłowych Europy Zachodniej (m. in. w Anglii, Niemczech) polityka ochrony przyrody zmierza do zachowania i utrzymania obok często niewielkich skrawków roślinności o cechach naturalnych także obszarów "dzikiej" przyrody (wildlife) powstałych w wyniku spontanicznej sukcesji na różnego typu nieużytkach. Obok wartości przyrodniczej istotna jest ich funkcja społeczna i edukacyjna. W naszym kraju także zwrócono uwagę na wartości przyrodnicze różnego typu nieużytków poprzemysłowych.