"Między kreacją a destrukcją"
"Środowiska antropogeniczne - formy i procesy"

TADEUSZ MOLENDA

Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Nauk o Ziemi,
Zakład Hydrologii i Gospodarki Wodnej Obszarów Urbanizowanych;
ul. Będzińska 60, 40-007 Sosnowiec
e-mail: tedimolenda@interia.pl

Opis popularnonaukowy projektu

Lodowe postaci wyglądają jakby coś powstrzymało je w marszu. Skierowane są wszystkie w tę samą stronę, zatrzymane w pół kroku. Nie tworzą zwartego szyku, raczej luźną gromadę istot, które łączy jeden cel, którego nigdy nie osiągną. Wydaje się, jakby były bohaterami jakiejś ponurej baśni bez morału. Wśród nich hula lodowaty wiatr, a lodowe figury aż po horyzont tkwią nieruchome w bieli śniegu. Są piękne, ale to piękno nie wróży niczego dobrego. Wyglądają równie groźnie, jak groteskowo. Wzbudzają niepokój, a może nawet coś na kształt wyrzutów sumienia.
Lodowi pielgrzymi nigdy w istocie nie wędrowali. Są pokrytymi warstwą lodu i śniegu świerkami, silnie przerzedzonymi ludzką ręką. Na stokach Hrubego Jesenika rozwija się turystyka narciarska, potrzebne jest miejsce, coraz więcej miejsca, na trasy zjazdowe i wyciągi narciarskie. Zwarta pokrywa leśna stoi w jawnym konflikcie z rozwojem bazy turystycznej. W konflikcie tym nie ma szans na kompromis, nawet zgniły. Jakoś zawsze przeważa wycinka.
Tak jest w wielu szczytowych partiach gór, także śląskich łańcuchów. Odsłonięcie powierzchni gruntu, pozbawienie jej pokrywy leśnej to pierwszy krok do dalszej degradacji. Znika piętro krzewów, rzednie runo, zanika warstwa gleby, wywiewa ją wiatr, wypłukuje woda, porywają wiosenne roztopy. Smutek krajobrazu równoważy radosny gwar narciarzy. Wielu z nich lubi swój sport nie tylko dla wysiłku, lecz także dla kontaktu z surową w odbiorze zimową naturą. I pewnie staną na chwilę w zachwycie, przyglądając się rzeźbom z lodu. Zrobią parę zdjęć - i pójdą dalej. Ich zamierzeniem nie jest degradacja regla górnego. W kim więc niepokój powinni wzbudzać zamrożeni wędrowcy z Hrubego Jesenika?
Każda niemal ludzka działalność jest obarczona konsekwencjami odbijającymi się w środowisku naturalnym. Człowiek tworząc nowe, niszczy naturalne, ale bilans ten nie w każdym przypadku się równoważy. I niech to posłuży za morał. Może kiedyś, gdy drzewa odmarzną, nastąpi szczęśliwe zakończenie, jak u Andersena.

Streszczenie naukowe

Gospodarcza działalność człowieka prowadzi do istotnych zmian w środowisku przyrodniczym. Zmiany te najczęściej utożsamiane są z rozwojem systemów agrarnych oraz jednostek miejsko-przemysłowych. W wielu przypadkach dochodzi do powstania całkowicie nowych, nie występujących uprzednio środowisk antropogenicznych. Zaliczyć możemy do nich różnego rodzaju wyrobiska, osadniki oraz hałdy. Od momentu zaistnienia obiekty te zaczynają podlegać naturalnym procesom biologicznym, geomorfologicznym oraz geochemicznym. Liczne badania wskazują, iż niektóre ze środowisk antropogenicznych cechuje duża różnorodność biologiczna. Są one również w wielu przypadkach siedliskami rzadkich oraz chronionych gatunków roślin i zwierząt. Przebiegające procesy geomorfologiczne i geochemiczne mogą prowadzić do utworzenia ciekawych form skalnych a także powstania nowych faz czasem wykształconych w postaci ładnie wykrystalizowanych minerałów.
Antropopresja nie zawsze musi prowadzić do wykształcenia nowych środowisk, ale może w znacznym stopniu przyczynić się do degradacji środowisk naturalnych. Nawet najwyższe partie Hrubego Jeseniku (Republika Czeska), ale jak najbardziej Śląsk, narażone są na silną antropopresję turystyczną szczególnie narciarstwo. Budowa wyciągów i tras zjazdowych przyczynia się do silnej degradacji naturalnego krajobrazu tych gór.