Strona archiwalna!
Ta strona zawiera treści archiwalne, które nie były zmieniane po 23 września 2019 r. Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapoznaj się z deklaracją dostępności
|
||||||
archiwum 2006 2008 2010 2012 2014 | ||||||
strona główna założenia regulamin kalendarium wskazówki pobierz jury rejestracja zgłoszone projekty galeria gallery | archiwum kontakt | |||||
Opis popularnonaukowy projektu Najsłabsza z sił przyrody jest zawsze potężniejsza od najsilniejszego człowieka. Członkowie ludzkości od początku jej istnienia znają swoją kruchość wobec ziemskich żywiołów. Niezależnie od miejsca na kuli ziemskiej, ludzie z wszelkich kultur, ludów i języków zawsze starali się dokonać niemożliwego, czyli obłaskawić sobie siły przyrody tak, aby było łatwiej żyć. Sposoby układania się z żywiołami znane były najgłębiej wtajemniczonym w każdej społeczności: szamanom, kapłanom, druidom, tym, którym dostępna była wiedza zakryta przed pospólstwem. Dzięki tej wiedzy i znajomości obrzędów towarzyszyli oni wszystkim ważnym chwilom w ludzkim życiu: narodzinom, zaślubinom i śmierci. W ważnych momentach życia, gdy dopełniono wszelkich ludzkich starań, pozostało jeszcze jedynie w miarę możliwości zadbać o to, co nadprzyrodzone. Do ważnych spraw, których pomyślność zazwyczaj nie pozostawała wyłącznie w ludzkich rękach, zaliczano zawsze powodzenie w łowach, uprawie roli czy hodowli zwierząt, zapewniających wyżywienie społeczności. Czynnościom tym często towarzyszyły barwne obrzędy, z których wiele nabrało charakteru religijnego. Streszczenie naukowe W połowie XIX wieku w okolicach Płocka pojawił się Oskar Kolberg. Ów nieoceniony dla pol-skiej kultury badacz, stwierdził, że ta część Mazowsza uległa tak dużym przemianom cywilizacyj-nym, że dla zainteresowanych kulturą tradycyjną nie przedstawia szczególnej wartości. Podob-nego zdania był prof. Reinfuss, który wraz z grupą badaczy odwiedził te ziemie na początku lat 50. XX w., w celu zorientowania się w stanie kultury ludowej. Opinie mówiące o niemożliwości prowadzenia badań tradycyjnej kultury ludowej, w jej autentycznej a nie folklorystycznej formie, pojawiają się również dzisiaj, powodując, ze uwaga etnografów kieruje się na zjawiska wykreo-wane instytucjonalnie. Tymczasem badawcze doświadczenie etnologów pracujących w Muzeum Mazowieckim w Płocku pokazuje, że w terenie można natknąć się na obrzędy, zwyczaje niezna-ne, uznane za wymarłe lub z różnych powodów nie opisane gruntownie i nie poddane analizie naukowej. Jednym z bardziej niezwykłych przykładów niezwykle ciekawego a niedokładnie poznanego zjawiska, może być nocny obrzęd inicjacyjny, który został zadokumentowany i opisany przez płockich etnografów nie na Vanuatu czy w Papui Nowej Gwinei, ale na łowickiej wsi. Etnografowie z płockiego muzeum byli pierwszymi badaczami, którzy wzięli udział w całym przebiegu obrzędu zwanego "chodzenie za polem". Stosując cenioną w etnologii metodę ob-serwacji uczestniczącej dokonali rejestracji oraz opisu poszczególnych jego części, znaczenia i ról biorących w nim udział. Przy tej okazji powstał również fotoreportaż ukazujący cały przebieg obrzędu, w którym mieszkańcy wsi Płaskocin (płci męskiej) obchodzą z chorągwią nocą swoje pola by zabezpieczyć je rytualnie przed klęskami. Ma to miejsce w poniedziałek wielkanocny a chłopcy biorący w nim udział po raz pierwszy są zwani frycami. Mają oni do wykonania szereg zadań i po dopełnieniu długiego obrzędu włączani są do grona mężczyzn. Ekspedycja miała miejsce w 2013 roku a jej skutkiem była wystawa muzealna oraz towarzysząca jej publikacja. Zgromadzone informacje, filmy i fotografie stanowią cenny dokument i źródło dla dalszych badań nad obrzędowością. W kolejnych latach odbyły się badania przebiegu "chodzenia za polem" w innych wsiach Mazowsza Łowickiego. Wykazały zróżnicowanie stawianych przed frycami prób oraz czynności rytualnych w różnych miejscowościach. Zróżnicowanie to jest szczególnie ciekawym materiałem dla analizy semiotycznej kultury, nie tylko tego regionu.
|
|